Win-win, czyli dlaczego współpraca przedsiębiorstw z jednostkami naukowymi się opłaca?

Inspirowana potrzebami nauki oraz biznesu współpraca w zakresie nowych technologii, pozwala na poszukiwanie rozwiązań usprawniających procesy przemysłowe. Rezultatem jest podnoszenie efektywności całego procesu – od pomysłu do realizacji, poprzez optymalizację kosztów badań i maksymalizację korzyści. Wykwalifikowana kadra oceni potencjał koncepcji merytorycznej i biznesowej każdego projektu, co pozwoli na zoptymalizowanie ryzyka realizacji założonego w projekcie celu.

Projekty badawcze w dziedzinie nauk technicznych dla każdej branży wymagają starannego dobrania personelu badawczego, który stworzy i opracuje koncepcję, a następnie pomoże we wdrożeniu jej w przedsiębiorstwie. Najlepszym rozwiązaniem jest kooperacja z jednostką naukową, odpowiednią dla wybranej tematyki projektu.

Jak rozpocząć współpracę z jednostką naukową?

Pracę nad nową koncepcją należy rozpocząć od określenia zakresu tematycznego (branżowego) planowanej innowacji. – Najprostszym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do wybranej jednostki badawczej i przedstawienie koncepcji na projekt. – podpowiada Laura Kloch, Starszy Konsultant ds. projektów UE z Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A. – Jednostki naukowe, instytuty badawcze, są otwarte na współpracę z sektorem prywatnym. W projektach taka współpraca obejmuje przeprowadzenie badań, wynajem aparatury badawczej czy powierzchni laboratoryjnej, jeśli przedsiębiorca nie dysponuje własnym zapleczem. Jednostki badawcze delegują też wykwalifikowaną kadrę naukowo-badawczą niezbędną do realizacji projektu. – tłumaczy Laura Kloch.

W projektach finansowanych z funduszy europejskich współpraca może być prowadzona w charakterze konsorcjum lub podwykonawstwa, gdzie liderem zazwyczaj jest przedsiębiorstwo. – Taka formuła kooperacji jest stosowana najczęściej w projektach ogłoszonych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), w ramach środków krajowych i europejskich. Wyjątki stanowią projekty, w których liderem jest jednostka naukowa, a przedsiębiorstwo jest partnerem przemysłowym. – wyjaśnia Laura Kloch z CBRTP. Przykładem są projekty międzynarodowe, realizowane m.in. w ramach programu „Horyzont Europa” oraz w ramach Funduszy Norweskich.

Gdzie szukać informacji o dotacjach na innowacje?

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, jako instytucja odpowiedzialna za wdrażanie programów strategicznych badań naukowych i prac rozwojowych oraz koordynację konkursów finansowanych z funduszy europejskich, posiada w swojej ofercie najwięcej konkursów dedykowanych na działalność badawczo-rozwojową. Na stronie NCBR można znaleźć harmonogram aktualnie trwających konkursów przeznaczony zarówno dla firm z sektora MŚP jak i dużych przedsiębiorstw.

Ulga B+R – co warto o niej wiedzieć?

Poza konkursami dedykowanymi wsparciu prac przedsiębiorstw nad rozwojem produktów i technologii, można również skorzystać z ulgi B+R – rozwiązania pozwalającego na zmniejszenie obciążeń podatkowych. Wprowadzono je do polskiego systemu podatkowego w 2016 roku, w zastępstwie tzw. ulgi technologicznej.

Zastosowanie tego instrumentu w działalności podatnika może się odbyć wyłącznie poprzez systematyczne ponoszenie kosztów związanych z m.in.

– opracowywaniem nowych produktów, usług;

– opracowaniem nowych zastosowań istniejących produktów;

– tworzeniem funkcjonalności do istniejących procesów, które mogą być prowadzone na potrzeby własne przedsiębiorstwa, jak również na zlecenie klientów lub grupy kapitałowej.

Dodatkowym odliczeniom podlegają koszty związane z prowadzoną działalnością badawczo–rozwojową, tj.:

– wynagrodzenia,

– zakup materiałów, drobnego sprzętu,

– usługi doradcze (ekspertyzy, opinie),

– koszty korzystania z aparatury badawczej,

– koszty związane z amortyzacją środków trwałych oraz Wartości Niematerialnych i Prawnych czy koszty uzyskania patentu.

Ulga B+R dedykowana jest dla wszystkich podatników bez względu na branżę oraz obejmuje działalność prowadzoną na terenach Polskiej Strefy Inwestycji. Korzyści z działalności B+R to przede wszystkim długofalowy wzrost firmy poprzez budowę przewagi konkurencyjnej.

Innovation Box = zmniejszenie stawki podatku dochodowego

Innovation Box to instrument dostępny od 2019 roku. Charakteryzuje się zastosowaniem preferencyjnej stawki podatku dochodowego od dochodów generowanych przez prawa własności intelektualnej. Im większy poziom zaangażowania podatnika w działalność B+R, dotyczącą prawa własności intelektualnej poprzez wytworzenie, rozwinięcie lub ulepszenie innowacji, tym większa będzie potencjalna korzyść podatkowa. Preferencyjna stawka w ramach Innovation Box ma zastosowanie przez cały okres ochrony prawa własności intelektualnej. – Innovation Box jest więc nie tylko narzędziem promującym innowacyjność, ale także dającym realne korzyści finansowe i ułatwiającym komercjalizację wyników prowadzonych prac. – zauważa Laura Koch z CBRTP. To m. in. właśnie dzięki wsparciu takich podmiotów jak Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu S.A. staje się to możliwe.

Portal informacyjny Merete

Portal udostępnia informacje będące przedmiotem zainteresowania szerokiego grona odbiorców.

To rodzaj serwisu informatycznego (informacyjnego), poprzez który użytkownicy mają dostęp do nowych informacji z wielu dziedzin.

Istnieje bardzo wiele różnych kryteriów, na podstawie których można oceniać informacje znalezione w Internecie. Nie istnieją jednak wytyczne, które jednoznacznie nakazywałyby wybór konkretnych kryteriów, ale można wyróżnić takie, które mogą posłużyć za podstawowy wyznacznik informacji jakościowo dobrej i wiarygodnej. Są nimi autorstwo, aktualność, dokładność, obiektywność, relewantność i wiarygodność.

Wiadome jest, że nie każdą informację będziemy oceniać wieloaspektowo, z wykorzystaniem wszystkich kryteriów. Warto jednak zastosować choćby część z nich, by mieć pewność, że informacje przez nas wykorzystywane są wiarygodne i wysokiej jakości.

Warto wiedzieć…

Czytanie uspokaja i spowalnia bicie serca. Wystarczy 6 minut czytania, żeby zredukować uczucie stresu aż o 60%! Co ciekawe, czytanie książek redukuje stres: o 68% bardziej od słuchania muzyki, o 300% bardziej od wyjścia na spacer i aż o 600% bardziej od grania w gry komputerowe.

Podczas czytania powieści mamy mnóstwo rzeczy do zapamiętania – imiona bohaterów, ich charaktery, motywacje, historie, związki z innymi postaciami, miejsca, wątki fabularne, szczegóły… Tymczasem w mózgu tworzą się nowe synapsy, a te istniejące się wzmacniają. Dzięki czytaniu nasza pamięć pozostaje w dobrej kondycji.

Postaci fikcyjne mogą stanowić takie samo źródło inspiracji co spotkanie z żywym człowiekiem. Inspirować może wszystko – aktywności, którym się oddają, miejsca, które odwiedzają, decyzje, które podejmują…

Mając przed oczami tylko literki, sami musimy wizualizować sobie to, co dzieje się w książce – nieczęsto są to nawet rzeczy, których nie możemy zobaczyć w świecie rzeczywistym! Czytanie, stymulując prawą półkulę mózgu, rozwija naszą wyobraźnię.

Czytanie powieści wymaga od nas skupienia uwagi przez dłuższy czas, co zdecydowanie poprawia naszą zdolność do koncentracji.

Im więcej czytamy, tym większy mamy kontakt z różnorodnym, a nawet zupełnie nowym dla nas słownictwem. Taki kontakt samoistnie poszerza nasz własny zasób słów.

Warto czytać książki, żeby utrzymać swój mózg w dobrej formie. Mole książkowe mają 2,5 raza mniejszą szansę na rozwój Alzheimera, czytanie spowalnia także starczą demencję. 

Czytanie różnych książek na te same tematy pozwala nam poznać i porównać różne punkty widzenia, spojrzeć na rzeczy z różnej perspektywy, a w rezultacie rozwinąć nasz własny światopogląd.

Warto czytać, żeby rozwijać własną empatię. Zaangażowanie w fikcję literacką pozwala nam na postawienie się na miejscu drugiego człowieka i zrozumienie go.

Aż 82% moli książkowych przekazuje pieniądze i dobra materialne dla organizacji charytatywnych. 3 razy częściej niż osoby nieczytające są aktywnymi członkami tych organizacji.

Książki to ogromne skarbnice wiedzy. Tutaj nie trzeba dodatkowych argumentów.

Szczególnie, jeśli czytasz np. takie kryminały od Agathy Christie. Rozwiązywanie zagadek wymaga analizowania wydarzeń, faktów, motywacji postaci, stawiania tez, weryfikowania założeń… Zdecydowanie rozwija to zdolność do krytycznego i analitycznego myślenia.

Im więcej czytasz dobrych pisarzy, tym lepiej możesz rozwijać własny styl. Nie wspominając o tym, że częsty kontakt z tekstem pisanym uczy poprawności gramatycznej czy ortograficznej.

Stworzenie wieczornego rytuału z książką daje naszemu ciału sygnał, że pora się zrelaksować i przygotować do snu.

Czytanie pozwala nam postawić się w różnych sytuacjach, w których na co dzień do tej pory się nie znaleźliśmy. Otwiera nas na nowe doświadczenia i rozszerza horyzonty, kształtując nas samych.

Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.

Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.

Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.

Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Previous post Victoria Dom liczy na odbicie sprzedaży w drugim półroczu
Next post 4 czynniki warunkujące cenę systemu AGV/AMR
Close

Redakcja

kontakt@merete.pl