Lider rynku usług IT, inżynierii i BPO inwestuje w 15. lokalizację w Polsce i otwiera biuro w sercu Szczecina. Ośmiokrotny zwycięzca tytułu Great Place to Work bardzo dynamicznie się rozwija, dlatego nad ogromnym potencjałem zachodniopomorskiego oddziału Sii na starcie pracuje już ponad 30 osób. Dowiedz się więcej o najmłodszym oddziale Sii!
Sii Polska obecnie zatrudnia ponad 7 000 najwyższej klasy ekspertów, realizując projekty dla liderów nowoczesnych sektorów gospodarki. Po Częstochowie, Pile, Bydgoszczy, Gliwicach i Białymstoku lider usług transformacji cyfrowej, inżynierii i doradztwa biznesowego otworzył w Szczecinie swój 15.oddział.
– Cieszymy się, że firma Sii wybrała nasze miasto – mówi Michał Przepiera, zastępca prezydenta Szczecina. Kolejny raz potwierdza się, że Szczecin jest atrakcyjnym miejscem dla rozwoju usług związanych z nowymi technologiami. U nas jest klimat nie tylko do kreatywnej pracy, ale też do spędzania wolnych chwil w otoczeniu ciekawej architektury czy wszechobecnej zieleni i wody. To wszystko jest bardzo ważne w wyborze swojego miejsca do życia. Staramy się konsekwentnie budować markę Szczecina i odsłaniać nasz wysoki potencjał dla inwestorów. Wybór Szczecina przez firmę Sii utwierdza nas w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku – dodaje.
W najmłodszym oddziale Sii pracuje już ponad 30 osób. Nowoczesne biuro znajduje się w budynku Oxygen, dziewięciokondygnacyjnym biurowcu, którego bryła na dobre wpisała się w krajobraz centrum Szczecina. To zielona, przytulna i wygłuszona przestrzeń do pracy, z dedykowanym laboratorium dla systemów wbudowanych, salą konferencyjną, kuchnią i strefą relaksu. Dekoracje w biurze nawiązują do motywu miasta, przemycając morski klimat.
– Szczecin jest stolicą województwa zachodniopomorskiego oraz jednym z największych ośrodków gospodarczych północnej Polski – mówi Agnieszka Haracz, Regional Manager Sii Szczecin. W Szczecinie w branży IT jest zatrudnionych obecnie 2 500 osób. Nasz region w szczególności specjalizuje się w tworzeniu oprogramowania dla branży automotive, pod tym względem Szczecin to jeden z głównych ośrodków w Polsce i Europie. Ponadto coraz większą rolę w lokalnej gospodarce odgrywa sektor usług biznesowych, m.in. centra BPO, SSC, IT i R&D. Co więcej, atrakcyjność miasta jako lokalizacji inwestycyjnej potęguje bliskość lotniska Berlin-Tegel i Berlin-Schönefeld – dodaje.
Międzynarodowe i ściśle tajne projekty
Oprócz branży motoryzacyjnej Sii Szczecin współpracuje już z wieloma klientami w Polsce i na całym świecie, takimi jak fińskie przedsiębiorstwo produkcji maszyn, lider protetyki słuchu, duński producent sprzętu medycznego, duński twórca rozwiązań do pobierania próbek krwi czy międzynarodowy producent i wydawca gier mobilnych. Eksperci Sii to przede wszystkim developerzy C++, C Embedded, Autosar, ale też Java, ETL, .Net, JavaScript i Sharepoint, testerzy, administratorzy systemów, analitycy, project managerowie oraz konsultanci, który budują rozwiązania ważne dla użytkowników międzynarodowych.
– Działam w niedużym projekcie zajmującym się realizacją modułu sterowania dachem w nowym modelu kabrioletu od znanego na całym świecie producenta samochodów sportowych oraz luksusowych samochodów osobowych. Cieszę się, że wraz z otwarciem biura Sii w Szczecinie pojawiają się nowe możliwości współpracy z branżą automotive – mówi Radosław Pokora, Software Engineer w Sii Polska.
Zadania realizowane przez ekspertów Sii ze Szczecina często wiążą się z zachowaniem bezpieczeństwa na drogach.
– Realizujemy ściśle tajne projekty – mówi Sebastian Zarzycki, Software Engineer w Sii Polska. Mój na przykład dotyczy stworzenia kolejnej wersji urządzenia emitującego dźwięk w samochodach elektrycznych i hybrydowych, aby piesi nie byli zaskoczeni obecnością bezgłośnie poruszającego się pojazdu podczas beztroskiej wędrówki po jezdni czy parkingu. Urządzenia te będą montowane w znanych markach aut produkcji europejskiej i azjatyckiej, sprzedawanych na całym świecie. Kiedy słyszycie samochód elektryczny, wiedzcie, że ten dziwny dźwięk nie jest emitowany przez silnik, lecz wydobywa się z głośnika, za co odpowiada skomplikowane oprogramowanie działające na kilkurdzeniowym mikroprocesorze – zdradza.
– Mój zespół jest odpowiedzialny za diagnostykę w projekcie dla dostawcy typu Tier1, dotyczącym urządzenia do monitorowania kierowcy (DMS), związanego z nowymi normami europejskimi. Urządzenie potrafi np. stwierdzić poziom zmęczenia kierowcy, monitoruje czy nie jest rozproszony i czy patrzy na drogę – mówi Maciej Krempa, Software Engineer w Sii Polska.
Projekty Sii Szczecin to również zaawansowane rozwiązania analityczne.
– Jestem planistą w projekcie związanym z modernizacją lotniska LAX w Los Angeles, które jest obecnie trzecim najbardziej ruchliwym lotniskiem na świecie – wyjaśnia Paweł Kozłowski, Project Manager w Sii Polska. By usprawnić obsługę pasażerów oraz oddalić ruch samochodowy od samych terminali zdecydowano się tam na stworzenie bezkolizyjnego systemu transportowego opartego o zautomatyzowaną kolejkę elektryczną (Automated People Mover). Pociągi autonomiczne będą poruszać się po linii o długości ok. 2.25 mili i zatrzymywać na stacjach łączących terminale lotniskowe z liniami metra, parkingami samochodowymi i skonsolidowanymi centrami wypożyczalni samochodów. W ramach projektu LAX Integrated Express Solutions (LINXS) będzie również obsługiwał i utrzymywał nowy zautomatyzowany system przemieszczania osób – dodaje.
Rozwój przede wszystkim
Sii wciąż zdobywa kolejnych klientów i rozwija nowe projekty, umożliwiając pracownikom zmianę ich zadań przez aplikacje Job Changer i Job Market. Mają oni możliwość wyboru spośród ponad 1000 otwartych wewnętrznie stanowisk – większość z nich zakłada również pracę zdalną. Sam Szczecin planuje powiększać się, zatrudniając do 4 osób miesięcznie.
– Profile, których w tej chwili poszukujemy to głównie specjaliści związani z systemami wbudowanymi, czyli developerzy C i C++ oraz developerzy Autosar – mówi Agnieszka Haracz, Regional Manager oddziału. Szukamy również testerów automatyzujących, administratorów aplikacji oraz developerów front i back-endowych. Mamy w tej chwili 30 wolnych stanowisk. – Na rok 2023 planujemy bardzo aktywny rozwój – zatrudnimy kolejne 100 osób – a co za tym idzie, zwiększymy powierzchnię biurową co najmniej 3-krotnie. Nasza strategia zakłada również pozyskiwanie nowych klientów na terenie Szczecina, ale również całego województwa zachodniopomorskiego – podsumowuje.
Projekty technologiczne to jednak nie wszystko. W firmie prężnie działa program Sii Power Volunteers, który poprzez dofinansowanie finansowe wspiera pracowników zaangażowanych w działania na rzecz społeczeństwa i środowiska. Na najbliższe miesiące w jednym ze szpitali w Szczecinie planowany jest wolontariat pracowniczy we współpracy z warszawską Fundacją Cancer Fighters. Ośmiokrotny zwycięzca tytułu Great Place to Work przekaże na ten cel 30 000 zł.
Portal udostępnia informacje będące przedmiotem zainteresowania szerokiego grona odbiorców.
To rodzaj serwisu informatycznego (informacyjnego), poprzez który użytkownicy mają dostęp do nowych informacji z wielu dziedzin.
Istnieje bardzo wiele różnych kryteriów, na podstawie których można oceniać informacje znalezione w Internecie. Nie istnieją jednak wytyczne, które jednoznacznie nakazywałyby wybór konkretnych kryteriów, ale można wyróżnić takie, które mogą posłużyć za podstawowy wyznacznik informacji jakościowo dobrej i wiarygodnej. Są nimi autorstwo, aktualność, dokładność, obiektywność, relewantność i wiarygodność.
Wiadome jest, że nie każdą informację będziemy oceniać wieloaspektowo, z wykorzystaniem wszystkich kryteriów. Warto jednak zastosować choćby część z nich, by mieć pewność, że informacje przez nas wykorzystywane są wiarygodne i wysokiej jakości.
Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.
W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.
Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.
Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.
Od czasów, kiedy życie poczęło się wielce różniczkować, czytanie książek nie wystarcza. Książki podają czystą wiedzę z najrozmaitszych dziedzin, wiedzę nieraz kryształowo czystą, ale oderwaną od życia. Książki karmią również poezją, w niej opisy czynów bohaterskich uszlachetniają serca, ale mało informują o szarej rzeczywistości życia. Do działania potrzebna jest znajomość chwili bieżącej, orientacja, pulsy życia w miejscowych warunkach. Na każdym stanowisku można przyłożyć i swoją cegiełkę, można wpływać na całość, byle znać swe obowiązki względem społeczeństwa i chcieć im służyć. Tym pośrednikiem między wiedzą a życiem, między ideałem a rzeczywistością, jest publicystyka. Jest ona historją teraźniejszości, oświetlającą zagadnienia, które czekają dopiero na rozwiązanie. Jest ogniwem, która łączy prawdę wiedzy z zagadnieniami chwili bieżącej. Jest literaturą, która tyczy się potrzeb życia w danym czasie i danym miejscu. Ona komunikuje ostatnie wyniki z różnych dziedzin wiedzy czystej w zastosowaniu do bieżących potrzeb ludzkich. Ona czyni człowieka wrażliwym na niedolę swego społeczeństwa i zapala do żywota czynnego na jego korzyść. Ona, komunikując, co się dzieje na świecie całym, chroni nas od zaściankowości. Ona, zaznajamiając nas z biegiem myśli wszechświatowej, wywołuje w umysłach naszych szereg zagadnień. Ona uwalnia nas od potrzeby czytania wszystkich książek, których corocznie ukazuje się na świecie po kilkaset tysięcy, a których przeczytać na rok gruntownie nie można po nad kilkanaście. To są strony dodatnie prasy periodycznej.
Ale ma publicystyka i niejedną stronę ujemną. Wiadomości, dostarczane przez wiele dzienników, są dorywcze i powierzchowne: ani rozszerzają, ani pogłębiają wiedzy. Wiele nowinek, opisywanych drobiazgowo, niema żadnego ogólniejszego znaczenia, nie służy żadnemu rozumnemu celowi. Wiele sensacyjnych zajść i wypadków, zostawiających jedynie czczość w głowie i pustkę w sercu. W pogoni za kalejdoskopowym potokiem plotek wiele balastu, który ze szkodą obciąża umysł Dużo zabawy i płytkiego śmiechu, co w rezultacie szerzy bezmyślność, przytępia zmysł artystyczny. Nie jeden organ redagowany jest tendencyjnie, będąc na służbie tej lub innej partji. Nieraz nowość pomieszana z postępem bez oświetlenia krytycznego jądra rzeczy. I jedno pismo stara się prześcignąć drugie w pomysłach, licząc na gorsze instynkty. I wielu staje się igraszką okoliczności, bo są prowadzeni na pasku danego dziennika. Bo wielu ślepo hołduje zasadzie: nie różnić się od innych — i bezkrytycznie prenumeruje to, co ich znajomi i krewni. I tworzy się specjalny typ nałogowych czytelników pism periodycznych, co nie uznają jednocześnie lektury książek. Jest to pewnego rodzaju osłona dla duchowego lenistwa. Traci na tym wykształcenie gruntowne i myśl samodzielna. To też wielu uczonych powstaje na dziennikarstwo — śród nich ostro wystąpił w ostatnich czasach przeciw prasie perjodycznej F. Brunetiere, członek Akademji paryskiej.
Trzeba przede wszystkiem rozróżniać wartość miesięczników i tygodników, a pism codziennych. Pierwsze, a w części drugie, są streszczeniem i kwintensencją tego, co zawierają pisma codzienne. Lektura ich nie da wprawdzie technicznego posiadania poszczególnych gałęzi umiejętności, ale da ogólną znajomość podstaw. Te, które nie służą sprawom specjalnym, dają możność w dłuższym okresie czasu przebieg w ogólnych zarysach cały cykl wiedzy. Natomiast prasa codzienna służyć może głównie gromadzeniu materjałów do tych kwintensencji. I tu należy rozróżniać prasę prowincjonalną, a prasę stołeczną. Pierwsza zlicza miejscowe siły społeczne, wydobywa je i zbiera, zapala ogniska miejscowej twórczości. Bada i stara się kierować życiem prowincji, które wszędzie posiada swoje odrębne właściwości. Druga winna być przewodnikiem i siewcą dążeń kulturalnych wszerz i wzdłuż całego kraju. Winna być rzeką wód czystych, do której zbiegałyby się wszystkie strumyki, osadziwszy po drodze naleciałości niepotrzebne.
Trzeba umieć czytać dzienniki, jak i książki. Trzeba sobie wprzód zadać trud poznania każdego pisma. Trzeba się zapoznać, co w każdym z nich godnego jest czytania, nie usypiając swojego krytycyzmu łudzącemi nagłówkami pism i różnych rubryk, które często zapowiadają co innego, niż się drukuje. Trzeba czytać krytycznie, w żadnej sprawie nie spuszczając z oczu argumentów ani pro, ani contra. Trzeba czytać pisma, służące różnym poglądom, aby mieć oświetlenie z obu stron, aby módz wyrobić sobie własny sąd — samodzielny a objektywny. Trzeba koncentrować lekturę nie na tanich czasopismach codziennych o brukowych wiadomościach, lecz na poważnych wydawnictwach perjodycznych, które opierają działalność publicystyczną na znajomości dziejów i praw niemi rządzących. Należy ciążyć ku tym wydawnictwom perjodycznym, które chcą stać wyżej ponad prywatę i partykularyzmy — których celem jest nie interes materialny jednostek, lecz służba publiczna.